Trochę danych, trochę refleksji
Minęły dwa lata od wejścia w życie Ustawy o fundacji rodzinnej, ustawy, która miała być przełomem dla rodzinnych firm i wielopokoleniowych majątków. Z założenia miała uprościć sukcesję, zabezpieczyć bliskich i dać przedsiębiorcom nowe narzędzie do budowania stabilnych struktur własnościowych. Jak te ambitne plany zderzyły się z rzeczywistością? Otóż wyszło całkiem ciekawie.
W NK Legal Partners towarzyszymy klientom na każdym etapie – od rozmów w sprawie statutu, po podjęcie aktu notarialnego aż po pierwsze wypłaty świadczeń. Widzimy rosnące zainteresowanie (2500 zarejestrowanych fundacji!), ale i sporo nieporozumień. Największy mit? Że fundacja „działa” dopiero po wpisie do rejestru.
Fundacja rodzinna daje realną szansę na uporządkowanie spraw majątkowych i sukcesyjnych, bez konieczności dzielenia firmy na kawałki przy każdej zmianie pokoleniowej. Pozwala oddzielić majątek prywatny od firmowego, wypłacać świadczenia dla członków rodziny, a jednocześnie zachować ciągłość prowadzenia biznesu.
Co doradzamy klientom? Między teorią a rzeczywistością
Z perspektywy praktyków- większość fundacji to dzieło średnich firm rodzinnych z całej Polski i to jest świetna wiadomość. Mniej optymistycznie wygląda fakt, że połowa fundacji nie ma nic poza kapitałem założycielskim. To trochę jakby kupić sejf i nie włożyć do niego ani złotówki, niby działa, ale po co? Część fundatorów traktuje fundację jako „skarbonkę z ulgą”, inni działają ostrożnie, testując rozwiązanie bez realnego przeniesienia majątku. Zdarza się, że obawy przed skomplikowaną rejestracją, brakiem stabilności prawa czy niejasnymi interpretacjami podatkowymi, skutecznie studzą zapał.
Największe wyzwania? Komunikacja. Fundacja rodzinna nie powinna być tajemnicą a projektem rodzinnym. Statut to nie testament. To plan wspólnego życia – i najlepiej tworzyć go razem z rodziną. Z naszych doświadczeń wynika jasno: kluczem do skutecznej fundacji nie jest tylko przemyślany statut, ale rozmowa z rodziną. A tego często brakuje. Fundatorzy tworzą strukturę w tajemnicy, nie konsultują jej z dziećmi, nie pytają o plany kolejnego pokolenia. Efekt? Napięcia, konflikty, a czasem całkowita rezygnacja dzieci z zaangażowania w firmę.
Największy błąd? Traktowanie statutu jako jednostronnej deklaracji woli fundatora. Statut powinien być raczej ramą dialogu, tworzony wspólnie z rodziną, najlepiej w formule warsztatowej. Wtedy staje się fundamentem zrozumienia, a nie zarzewiem sporu.
Co nie działa? Kontrowersyjne zapisy, np. uzależniające świadczenia od liczby dzieci, kierunku studiów czy osiągnięć sportowych. Takie postanowienia nie tylko bywają nieważne, ale niszczą zaufanie i relacje w rodzinie.
Gdy odpowiedź brzmi „nie”, nawet najlepiej napisany dokument nie pomoże.
Z naszych obserwacji najlepiej funkcjonujące fundacje rodzinne mają wspólne cechy:
- Rady rodzinne, które regularnie się spotykają,
- Fundusze edukacyjne dla beneficjentów,
- Jasne procedury przyjęcia i wyjścia z fundacji,
- Statuty tworzone wspólnie – przy wsparciu prawnym i doradztwie podatkowym.
Wciąż mało jest fundacji z rzeczywistą strukturą zarządczą, gdzie to fundator często pełni wszystkie funkcje. Tymczasem sedno fundacji rodzinnej to stworzenie struktury, która będzie działać nawet wtedy, gdy fundator wycofa się z bieżących spraw, czy to z wyboru, czy z konieczności.
W cieniu interpretacji – co z tymi podatkami?
Pod względem podatkowym największe kontrowersje dotyczą zasad wypłat świadczeń i stosowania zwolnień z PIT. Dobrą wiadomością jest zmiana podejścia Krajowej Informacji Skarbowej w zakresie tzw. „fundacji małżeńskiej”. Nowe interpretacje pozwalają traktować majątek wniesiony przez współmałżonków łącznie, co pozwala uniknąć podwójnego opodatkowania.
Ale nadal wiele kwestii jest niejednoznacznych, a spory toczą się na poziomie sądów administracyjnych. Na szczęście, jak pokazuje praktyka, WSA w większości przypadków opowiadają się po stronie podatników. WSA korzystnie odnoszą się m.in. do kwestii zwolnienia z opodatkowania przychodów uzyskiwanych przez fundację rodzinną z tzw. najmu krótkoterminowego, uznając je za objęte zwolnieniem przewidzianym w ustawie.
W dalszym ciągu jednak duże kontrowersje budzi podejście organów podatkowych do transakcji, w których fundacja nabywa mienie „w celu zbycia”. Organy często kwestionują neutralność takich działań, co wynika z niezrozumienia celów, dla których fundacja rodzinna została utworzona – przede wszystkim ochrony i pomnażania majątku rodzinnego, a nie działalności komercyjnej w klasycznym rozumieniu.
Puenta z praktyki
Fundacja rodzinna to nie tylko struktura prawna, to narzędzie, które wymaga zaangażowania, zaufania i rozmowy. Nie zastąpi relacji rodzinnych, ale może je uporządkować i wzmocnić, pod warunkiem, że od początku budowana jest wspólnie. Fundacja rodzinna to dobry instrument, ale pod warunkiem, że nie będzie traktowana jako magiczne rozwiązanie wszystkich problemów. Kluczem do sukcesu jest nie tylko dobrze napisany statut, ale też gotowość fundatora do dzielenia się wiedzą, władzą, odpowiedzialnością i ostatecznie zaufaniem.
Adwokat – Anna Klajn
Doradca podatkowy – Michał Wawrzyniak
NK Legal Partners